Można śmiało powiedzieć, że Agnieszka i Kuba to nieźli szczęściarze – nie dość, że znaleźli się nawzajem pośród milionów osób, to jeszcze udało im się trafić z weselem w piękny, słoneczny dzień! I tak oto, w pewien piątek, w Krakowie, zawitałem najpierw do Kuby, który lekko podekscytowany dość sprawnie przebrał się w eleganckie ubranie. Chwilę później razem ze świadkiem pędziliśmy krakowskimi uliczkami prosto do centrum, gdzie mieszka Pani Młoda. Zastałem tam spokojną atmosferę – makijażystka kończyła powoli swoją pracę, pozostali domownicy spokojnie oddawali się ważnym i mniej ważnym zajęciom, nawet ukochany kotek postanowił na chwilkę wyjść ze swojego ukrycia 🙂 Jak się okazało, Agnieszka uwielbia kolor zielony i oczywistym było, że nie może go zabraknąć w ślubnej stylizacji. Nie dziwi zatem fakt, że buty i biżuteria Panny Młodej były w tym właśnie kolorze. Gdy Kuba zobaczył Agę stanął jak wryty i śmiem twierdzić, że mimo, iż znają się już ‘trochę’, to swej Ukochanej nie poznał 🙂 Potem rzeczy działy się dość szybko – uroczysta msza w kościele św. Floriana, podczas której Państwo Młodzi przysięgli sobie kochać się do końca życia a po niej doskonała zabawa w podkrakowskich Zielonkach. Przed nami jeszcze sesja plenerowa, więc grzecznie czekamy na dobrą pogodę, ale już teraz zapraszam do oglądnięcia moich ulubionych klatek z dnia ślubu Agi i Kuby!
